Dzień 98

Punkt Zwrotny

by Lord Vanir

Trudno opisać to co działo się ze mną przez ostatnią dobę, po tym jak cały mój dotychczasowy plan zawalił się jak domek z kart. Czarę goryczy przelała oczywiście ta straszliwa klątwa, której padłem ofiarą. Swoją drogą nigdy bym nie pomyślał, że możesz okazać się taki słaby. A więc to miejsce potrafi zniszczyć nawet anioła… Tak czy inaczej, teraz czuję się już nieco lepiej i mogę zacząć obmyślać nowy plan. W końcu nie wszystko przepadło! Hadar na powrót ofiarował mi moc i wkrótce mam zostać lordem! Zobaczysz przyjacielu, nasze plany wciąż mogą się ziścić…

Dzięki nowo zdobytemu zaklęciu postanowiłem poeksperymentować nieco z klątwą. Niestety zaklęcie “zdejmujące klawy” nie okazało się tak skuteczne jak początkowo myślałem. Moc przekleństwa osłabła, a blizna wyblakła, choć nie zniknęła na dobre. Zachciałem więc ponownie sprawdzić pergamin, ale po przeczytaniu go klątwą powróciła i to ze zdwojoną mocą. Znów znalazłem się na “szczycie listy”, a moje życie znów było zagrożone. Przez chwilę myślałem nawet by dać przeczytać pergamin Bułci, ale odgoniłem od siebie te myśli - wiem przyjacielu, że tego nigdy byś mi nie wybaczył… Na szczęście zaklęcie osłabiało działanie klątwy na tyle, że mogłem się w miarę normalnie napić - choć musiałem rzucać je ponownie co kilka godzin. Przygnębiony i wyczerpany padłem na łóżko, nie mając siły myśleć o tym wszystkim. Mój drogi przyjacielu, tak bardzo chciałbym móc z tobą o tym porozmawiać, usłyszeć twój głos, ale wiem, że na razie nie będzie to możliwe. Pociesza mnie jednak fakt, że teraz nieprzerwanie czuję twoją obecność. Czas. Czas to jedyna rzecz jakiej mi teraz brakuje…

Continue reading...